Przygoda w chmurach - Od Moony
Leciałam do zamku w chmurach. Było wietrznie i pochmurnie. Nie najlepsza
pogoda na wycieczki ale co mi tam... Szybko dotarłam na miejsce.
Spacerowałam w okolicach zamczyska i postanowiłam wspiąć się na górę
wznoszącą się za zamkiem. Zaczęłam się wspinać, potem lecieć a potem
znów wspinać. Nagle zerwał się straszny wicher i..... Aaaa! Leciałam w
dół. Kilka metrów przed ziemią udało mi się opanować i wzlecieć. Mimo
pogody uparcie leciałam dalej. Parę razy spychało mnie z kursu ale się
nie poddawałam. Jednak po kilkunastu minutach tej mordęgi zmęczyłam się i
szukałam jakiejś jaskini. Z trudem weszłam do ciasnego otworu i
zaczęłam się czołgać. Niby chmury to puchate obłoczki a takto nawet
pazur przez nie nie przejdzie... W końcu weszłam do... Wow. Jakiejś
ogromniastej groty! Miała chyba z 30 m. Wysokości i 20 szerokości!!!
Końce ,,komnaty" niknęły w mroku. W jednym z kątów coś się poruszyło.
Dziwne... Podeszłam bliżej. Aaa! To smok! Zaczęłam się bać ogromnej,
czerwono-czarnej bestii. Smoczysko miało także ogromny łeb i zbielone
oczy. Chyba spał... Cichutko wycofywałam się z groty. Jeszcze 10 m. I
jestem bezpieczna... 7...5...3... Aaahhhggggrruuhhh!!!!! Straszliwy ryk
rozbrzmiał po całej sali. Rzuciłam się do ucieczki. Byłam już w ciasnym
tunel gdy...... Nagle oślepiło mnie białe światło. Auu moje oczy!
Niespodziewanie znów byłam w mojej jaskini. O kurde! To była wizja!
Wizja przyszłości!! Czy to znaczy że pójdę do smoka o zostanę
zjedzona??!!,popędziłam migiem do Alissy. Zastałam ją w jej jaskini.
- Alissa!- krzyknęłam w wejściu.
- Co? Co? Coś się stało?- chyba ją obudziłam...
- Miałam wizję! - Naprędce opowiedziałam jej całą historię.
- Dobrze, dobrze uspokój się. Na razie masz nie latać do zamku w
chmurach.- ukłoniłam się i wyszłam. Ponownie poszłam spać. Ciekawe co mi
się przyśni...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.